Sanah

Był bal (J. Kofta)


Print songSend correction to the songSend new songfacebooktwitterwhatsapp

Był bal, wielki bal
Milion świec, tysiąc par
Bal przez noc, bal po świt
Byłeś ty, jedynie ty
Był walc, wielki walc
Zabrał nas, w ciemną dal
W dal nas niósł, lotem ćmy
Byłeś ty, jedynie ty

To wino, dziewczyno, wypij do dna
Świat umarł, świat zginął, ocalał walc
Ta chwila, to wieczność, życie to sen
Nigdy już nie spotkam cię

Wypijmy za miłość, za miłość po kres
Co będzie, co było, nieważne już jest
Zagłada, się skrada i rzuca swój cień
Nigdy już nie spotkam cię
Nigdy już nie spotkam cię

Był bal, wielki bal
Bal jak zmierzch, bal jak żal
Kończył się tamten świat
Na tańczących cień już padł
Wśród nich, ona i on
Czuję to, widzę to
W oczach ich, coś jak łzy
Albo może wina błysk

To wino, dziewczyno, wypij do dna
Świat umarł, świat zginął, ocalał walc
Ta chwila, to wieczność, życie to sen
Nigdy już nie spotkam cię

Wypijmy za miłość, za miłość po kres
Co będzie, co było, nieważne już jest
Zagłada, się skrada i rzuca swój cień
Nigdy już nie spotkam cię
Wypijmy za miłość, za miłość po kres (za miłość po kres)
Co będzie, co było, nieważne już jest (nieważne już jest)
Zagłada, się skrada i rzuca swój cień
Nigdy już nie spotkam cię
Nigdy już nie spotkam cię

Kiedy serce śpi, daj odpocząć mu
Przecież czeka je nowy ból
Na czas jakiś wejdź w codzienności tło
Mniejsze dobro w niej, mniejsze zło
Kiedy serce śpi, daj odpocząć mu
Przecież czeka je nowy ból
Na czas jakiś wejdź w codzienności tło
Mniejsze dobro w niej, mniejsze zło

Wypijmy za miłość, za miłość po kres
Co będzie, co było, nieważne już jest
Zagłada, się skrada i rzuca swój cień
Nigdy już nie spotkam cię

Wypijmy za miłość, za miłość po kres (za miłość po kres)
Co będzie, co było, nieważne już jest (nieważne już jest)
Zagłada, się skrada i rzuca swój cień (rzuca swój cień)
Nigdy już nie spotkam cię (nigdy już nie spotkam cię)
Nigdy już nie spotkam cię (nigdy już nie spotkam cię)
Nigdy już nie spotkam cię