Abstrakcja
Abstrakcjo abstrakcjo mocno we mnie lśnij
Nie daj się ocenom miej otwarte drzwi
Jesteś we mnie wciąż i rozwadniasz to
Co by mnie zabiło i zrzuciło w głąb
Kiedy smutno mi i bardzo źle
Abstrakcja wtedy ratuje mnie
Będzie płynąć ze mną w górę w dół
O tak o tak o tak chcę
Kiedy smutno mi i bardzo źle
Abstrakcja wtedy ratuje mnie
Będzie płynąć ze mną w górę w dół
O tak o tak o tak chcę
Jesteś czystym pięknem szczerym dzieckiem co
Choć w dorosłym ciele w oczach świeci szlachetnym kamieniem
Och szukaj sobie miejsca gdzie zrozumieją cię
Niewiele ma tyle szczęścia by odnaleźć gdzie
Nie chcę patrzeć tylko na to co mam przed oczami
Wolę karmić swoje wyobrażenia
Żeby były tłuste i wesołe
Żeby im niczego nie brakowało
Z tobą abstrakcjo mogę dziarsko biec
Poza rzeczywistość wyobraźnię sens
Proszę zostań ze mną nie opuszczaj mnie
Abstrakcjo kocham cię
Kiedy smutno mi i bardzo źle
Abstrakcja wtedy ratuje mnie
Będzie płynąć ze mną w górę w dół
O tak o
Kocham cię