Bez odwrotu
Otrzyj z policzków słone krople łez
To co było dawno już nieistotne jest
Choć nie da się biec po spalonym moście
To na miejscu gruzu powstają nowe budowle
Otrzyj z policzków słone krople łez
To co było dawno już nieistotne jest
Choć nie da się biec po spalonym moście
To na miejscu gruzu powstają nowe budowle
Nawet jeśli cię nie znam to życzę ci dobrze
Bo każdy człowiek ma dobro w sobie
Nie bronie kurew szui i innych chuji
Dla mnie już dawno przestali być ludźmi
Ile jeszcze muk i ile kłopotów
R.a.p to mój los droga bez odwrotu
Dajemy ci moc od pierwszego lotu
Dla mnie to jest pro coś pierwszego sortu
Bierz jak chcesz jak nie to pal wroty
Zwroty koty sztosy bujają tu bloki
Mają dawać siłę starym jak i młodym
Nadawać kolory tam gdzie szpony nocy
Mają nieść nadzieję wszystkim zagubionym
Trzeźwym po odwykach jak i porobionym
Nie oceniam was bo zrobi to Bóg
A ode mnie znów macie potok słów ta
Otrzyj z policzków słone krople łez
To co było dawno już nieistotne jest
Choć nie da się biec po spalonym moście
To na miejscu gruzu powstają nowe budowle
Otrzyj z policzków słone krople łez
To co było dawno już nieistotne jest
Choć nie da się biec po spalonym moście
To na miejscu gruzu powstają nowe budowle
Siemano jestem Łukasz znasz mnie ty ty i ty
Niektórzy mówią tak samo jednak nie znają mnie wcale
Pierdolę zawistniaków jak i przyjaźń za profity
Pierdolę nieszczerości pierdolę gorzkie żale
Bez odwrotu jestem tu i nie odchodzę bratku
Na pewno znajdzie się miejsce mordeczko na moim statku
Dla ludzi tych prawdziwych bez hipokryzji jebać
Człowiek musi iść w górę nie zawczasu się grzebać
Bez odwrotu pewnym krokiem malutkie marzenia
Będę wciąż zapierdalał póki nie dogonię cienia
Sam ze sobą w zgodzie zawsze progres na to kładę ucisk
Nie kalecz dbaj o zdrowie powtarzam to tobie tu dziś
Jeśli nudzisz się czasem włącz te CD posiedź z Łukaszem
Choć małą chwilę polecimy sobie razem
Dziś z Dixonami posiedź chwilę malutka esencja
Wyciągnij jak najwięcej bez odwrotu kwintesencja
Otrzyj z policzków słone krople łez
To co było dawno już nieistotne jest
Choć nie da się biec po spalonym moście
To na miejscu gruzu powstają nowe budowle
Otrzyj z policzków słone krople łez
To co było dawno już nieistotne jest
Choć nie da się biec po spalonym moście
To na miejscu gruzu powstają nowe budowle
Bez odwrotu bez kłopotów bez syren
Do rodzinnych domów powrotów gdzie szczęście płynie
Obrałem już drogę ile sił w nogach idę
Boże często w myślach modlę się o rodzinę
Grzeszę jeszcze częściej usprawiedliwień nie widzę
Jakie życie taki rap jaki rap takie picie
Czterech liter te moc mam w ekipie
Misję jakąś każdy tu ma i ja też mam wizję
Pokazać że można bez startu grać w pierwszej lidze
Dać nadzieję miłość wiarę tam gdzie jej nie widzę
Bycie dobrym zawsze nie zawsze na dobre wyjdzie
Masz ten hajs ale czas przepada ci w gonitwie
Sam się nieraz na tym łapię jak ucieka życie
Parę mostów już spalonych w niepamięci ginie
Nie czuję już bólu ani strachu poszło z dymem
To dla braci sióstr i tych co znają me imię
Otrzyj z policzków słone krople łez
To co było dawno już nieistotne jest
Choć nie da się biec po spalonym moście
To na miejscu gruzu powstają nowe budowle
Otrzyj z policzków słone krople łez
To co było dawno już nieistotne jest
Choć nie da się biec po spalonym moście
To na miejscu gruzu powstają nowe budowle