Ludzie Ulicy


Nie zna nocy ani dnia
Tu albo pijesz
Albo bijesz albo ćpasz

To co nie twoje jest bierz
Co swoje strzeż
To nie dla ciebie jest
Nie nie dla ciebie jest

Lądują tu tylko ci
Których nie chce nikt
Nie mają nikogo
Nie mają dokąd iść

Tu jest ich dom
I nic do końca świata
Nie zmieni ich

Ludzie ulicy tacy są
Wierzę tylko w to
W co wierzyć chcą
Tu jest ich dom
I nic do końca świata
Nie zmieni ich nie zmieni ich

Nie mają szmalu
Za to mają czas
Dla nich praca bez końca
To ten kto rozum ma

Nie będzie brudził rąk nie będzie brudził rąk
Za marny grosz
Nie będzie brudził rąk
Za marny grosz

Lepiej iść na dno
Kiedy
Zaglądał do nich
Kiedy
Pewien gość
Człowiek bez powiek
Słuchali go

Pił i mówił im
Jest miłość i jest Bóg
Nie uwierzyli mu
Nie uwierzyli mu nie

Ludzie ulicy tacy są
Wierzę tylko w to
W co wierzyć chcą
Tu jest ich dom
I nic do końca świata
Nie zmieni ich nie zmieni ich

Ludzie ulicy tacy są
Wierzę tylko w to
W co wierzyć chcą
Tu jest ich dom
I nic do końca świata
Nie zmieni ich nie zmieni ich nie zmieni ich

Nie zna nocy ani dnia
Tu albo pijesz
Albo bijesz albo ćpasz

To co nie twoje jest bierz
Co swoje strzeż
To nie dla ciebie jest
Nie nie dla ciebie jest

Ludzie ulicy tacy są
Wierzę tylko w to
W co wierzyć chcą
Tu jest ich dom
I nic do końca świata
Nie zmieni ich nie zmieni ich

Ludzie ulicy tacy są
Wierzę tylko w to
W co wierzyć chcą
Tu jest ich dom
I nic do końca świata
Nie zmieni ich nie zmieni ich nie zmieni ich