Łatwo powiedzieć


Ja jestem ESSA Bóg wiem jak żyć i wam powiem
Nie bójcie się nic sam tak nie zrobię
Łatwo powiedzieć że nie sprzedaż swojej dupy
Za Twoją i tak nikt nie dałby nawet stówy
Łatwo powiedzieć jednak trudniej zrobić
Jakby dali Ci tysiaka to byś talent dupą robił
Plum i po wszystkim cieszysz się nagrodą
Czym masz się przejmować inni też tak robią
Chciałem powiedzieć że nie jeden się zarzeka
Że czegoś tam nie zrobi nie da dupy nie wymięka
Nie widzi nagrody nawet na końcu horyzontu
Postaw mu ją przed nos patrz na dezercję poglądów
I co to w ogóle kurwa znaczy się sprzedać
Poglądy pozmieniać starych się wypierać
W grze lubiłeś innych oceniać
Sam lubisz się zmieniać z dnia na dzień
Łatwo innym to wytykać w zasadzie

Wystarczy mieć studio wystarczy mieć laptop
Reszta sama pójdzie jak po maśle gładko
Ty to masz łatwo masz te rzeczy
Gdybym ja to miał nawet bym nie musiał deczyć
I nie mogę właściwie zaprzeczyć że
Masz flow ale dzięki solidum PKG
Od gąbek na ścianach lepiej brzmi liryka
Ej dobra skurwysynu blau już styka
Mi serce bije Ci serce tyka
To ta różnica która Ci umyka
Cii tak właśnie cii
Ty mówisz ja robię dlatego tak to brzmi
Śpij dalej śnij a dni chwały muszą przyjść do tych wytrwałych
Wiem łatwo się mówi więc zamknij się bo przypominasz mi dawnego mnie

Rozpierdol tu niezły jeśli Ci ślina na język
Co wypełniła do reszty cokolwiek w głowie miałeś Ty
I wyliczasz mi błędy przedstawiasz jak pierdolnięty
Nie chcę być jak ten przeciętny Ty nigdy nie szedłeś tędy
Nie mam czasu na nerwy zapierdalam bez przerwy
Bo wiem po co to robię
Ten świat robi mi miejsce gdzie zechcę to wejdę
Twój świat dawno skończył się na słowie więc znowu
Samym gadaniem tak chciałbyś zmieniać coś
Gdy od środka znowu Cię wypala złość
A gdy możesz zrobić to na starcie masz już dość
Bo jedynym tu problemem to ten tłustszy gość

Nagrałbyś tu coś nowego ile kuponów tu jeszcze odetniesz
Namów do tego Matheo postawię stówę że nieźle to jebnie
Nagrałbym tu coś nowego chętnie bym znowu polatał po mieście
Spróbuj złapać Matheo postawię stówę że prędzej wymiękniesz
Łatwo mówić jak stawiać kroki kiedy przy pierwszym padasz na pysk
I łatwo mówi się zamiast robić jak se pościelisz taki masz syf
Powinienem mieć z rapu dom furę na felach i srać bursztynem
Chlać i gapić na zachód z nią a nie wymiękać że tu popłynę
Nikt nie myślał że będę tu gdzie jestem
I łatwo było mówić im że marzenia przekreślę
I zobacz kto się śmieje teraz i nie odbieram
Kiedy dzwonią gratulować mi czy zaprosić na melanż
Pytają mnie o płyty czy mogę dograć zwrotę
Mówiłem to mówiłem i w rapie jestem gościem
Mówiłeś coś mówiłeś to było takie proste
Poczekaj chwilę i to cofniesz

Chcesz mi coś powiedzieć Chyba Ty i Ciebie
Wiem Ty wiesz najlepiej mi szkoda słów by Ci odpowiedzieć
Tak znasz mnie kolega kolegi tej tamtej koleżanki która tam za nimi siedzi
Tamci sąsiedzi sąsiadów koledzy wszyscy wiedzą lepiej każdy to świątynia wiedzy
I nawet jeśli chciałbyś pokierować moim życiem
Czasem bo Ci się zdaje coś wydaje i masz kurwa fazę
To nie tym razem szybko Ci tu radzę
Zajmij się sobą bo nie proszę o poradę
To jest tu lekiem na całe zło
By być człowiekiem zrozumieć to
Chciałbyś powiedzieć mi jeszcze coś
Popatrz na siebie na siebie ziom