Na Sen Biorę Żółte


Mówisz kobieto, że myślę za dużo
Nie umiem inaczej, próbuję zrozumieć,
Któremu wrogowi bogowie dziś służą, który archetyp
Próbuje mnie uwieść

Mówisz kobieto, że widzę za wiele… najwięcej widzę
W nocy, w półmroku
Wtedy zazwyczaj sięgam po ziele i uczę się światu
Dotrzymać kroku

Na sen biorę żółte, na dzień biorę wdech
Na stres biorę hurtem, na deszcz biorę też

Mówisz kobieto, że droga do nikąd, że słowa układam
Ubieram dzień długi
W oddali migoce słabe światełko, a cienia własnego
Wiją się smugi

Na sen biorę żółte, na dzień biorę wdech
Na stres biorę hurtem, na deszcz biorę też

Na sen biorę żółte, na dzień biorę wdech
Na stres biorę hurtem, na deszcz biorę też

Mówisz kobieto, że mam już to wszystko,
że wiem, że nic nie wiem i niech tak zostanie
A ja mam wrażenie szybuję gdzieś nisko
I leżę półnagi na absurdu arenie

Na sen biorę żółte, na dzień biorę wdech
Na stres biorę hurtem, na deszcz biorę też

Na dzień biorę żółte, na sen biorę wdech
Na stres biorę hurtem, na deszcz biorę też


Autor(es): Ziemowit Maciej Kosmowski, Agata Katarzyna Wisniewska