Outro


Próbujesz przekupić własne sumienie
Namiastką tego czego Twoje ego nie dźwignęło
Sam nie wiesz dlaczego
W dordze do celu pierdol półśrodki te zwrotki
To rekiny w morzu tandety jedzące płotki
Dziś wielbisz jutro nazwiesz mnie kutasem także
Nie będziesz miał problemów z tym by przełknąć porażkę
Wszedłem w tą branżę chłopaku z czystym sumieniem
I po dziesięciu latach ta absolutnie nic nie zmienię
Dziś kłamstwo jest w cenie pierdolę to wybieram prawdę (amen)
Bo tylko prawda stanowi sumienia fundament
To swoisty testament atrament wtopiony w papier
Opisuję historie recytowane w moim rapie
Tu kłamstwo i obłuda chłopaku nie wierzę w cuda
Za maską sprzymierzeńca chowa się zazwyczak Judasz
Puste powłoki zwłoki dziś ich sumienia skruszę
Za dwanaście srebrników przehandlują swoją duszę ta