Panny Świętojańskie


Wieczorem, późnym wieczorem
Panny wychodzą nad wodę
Nad rzeką nachylają twarze
Coś do niej szepcą, o czymś marzą
Wieczorem, późnym wieczorem

Rzeki to idące drogi
A łodzie wędrowcy tych dróg
Dwa razy w tej samej wodzie
Nie przejrzy się człowiek ni duch

Rzeki to idące drogi
A łodzie wędrowcy tych dróg
Dwa razy w tej samej wodzie
Nie przejrzy się człowiek ni duch

Trawy się wodzie kłaniają
Odbicia swe potrącając
I wiatrem miękko kołysane
W swoje gadanie zasłuchane
Trawy się wodzie kłaniają

Rzeki to idące drogi
A łodzie wędrowcy tych dróg
Dwa razy w tej samej wodzie
Nie przejrzy się człowiek ni duch

Noc pachnie miodem i miętą
A wianki płyną stadami
Płyną od zmroku aż do świtu
Płyną tak znikąd, hen, donikąd
Noc pachnie miodem i miętą

Rzeki to idące drogi
A łodzie wędrowcy tych dróg
Dwa razy w tej samej wodzie
Nie przejrzy się człowiek ni duch

Rzeki to idące drogi
A łodzie wędrowcy tych dróg
Dwa razy w tej samej wodzie
Nie przejrzy się człowiek ni duch

Rzeki to idące drogi
A łodzie wędrowcy tych dróg
Dwa razy w tej samej wodzie
Nie przejrzy się człowiek ni duch

Canciones más vistas de

Jacek Lech en Abril