Pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Dudek pięć sześć Dudek pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Dudek pięć sześć Dudek pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Dudek pięć sześć Dudek pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Wszyscy
Pierdolnie ziomek to jak plastik nie powiem bicior kocur fantastic
Miałem zasiać tutaj ziarno szukać ofiar jak Husky
Wypatrywać zbierać plony pisać wersy niczym pisarz
Tylko los ten pierdolony ciśnie że aż chce się rzygać
Jeb jeb prosto w łeb trafia do Ciebie jak do mnie
D12 masz tu byku dawkę ode mnie pierdolnij
Wspomnisz moje słowa jak te które mówiłem przed laty
Pierwszy wers tu i teraz dla wszystkich mordek kumatych
Ra ta ta ta ta ta ta jak karabin napierdala
Bo to progres progres uderzeniowa fala
Polski rap sprawdź te imię DDK leci na tracku
I to nie po dobrym koksie nie po palonym cracku
Dla Polaków rymy słowa płynny płynny roztwór cieczy
Przepływa przez moje żyły czasem ciśnienie kaleczy
Mało nie wyrwie z obręczy świadomość ucieka dalej
D12 Dudek P56 zwiększa skalę
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Dudek pięć sześć Dudek pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Dudek pięć sześć Dudek pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Dudek pięć sześć Dudek pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Wszyscy
Chcesz bym nawijał inaczej? W Twoim kozak stylu
Twardym jak dawniej tak jak nie wiadomo ilu
Chciałbyś bym nazwał to regres podążał za komentarzem
Nawijał tak jak chcesz a nie jak sobie wymarzę
Bym tam klną bym tam cisnął i to w każdym numerze
Normalnie to potrafię ale czy w to ziomek wierzę
Czy chcę żyć tak jak Ty żyjesz całe życie nie być sobą
Przecież nie na tym polega życie powiedz co z Tobą
Jeśli słuchasz wypowiadasz się na temat tej muzyki
Znaczy że katujesz non-stop i że sprawdzasz me wyniki
I co nowy numer zżera Cię pazera i złe myśli
„Jak tu go ukąsać? Czemu pierdoli wyścig"
Że ciągle o tym samym że słabo jakościowo
Najlepiej tylko rapuj i na szybkich bitach no bo
To Ci najlepiej wychodzi kiedyś to to była klasa
Pierdolę zawistniaków oto słowa od Łukasza
Taka już zjebana rasa psy zawistne i pazerne
Nie rozumiem pierdolenia że Ty chcesz jak ja nie chcę
Kocham muzykę i pieprzę czy się komuś to podoba
Tempo jakie tylko chcę zoba zoba
Lecę po bicie tu i gdy tylko wyląduję to skorzystam ze snów
Jak tylko już wycisnę z siebie resztę tchu to uniosę się znów to uniosę się znów
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Dudek pięć sześć Dudek pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Dudek pięć sześć Dudek pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Dudek pięć sześć Dudek pięć sześć
Kiedy ja mówię Dudek powtarzacie pięć sześć
Wszyscy