Piosenka trepa
Gdy byłem małym chłopcem, to chciałem być żołnierzem
Trzydzieści lat minęło a ja dalej w to wierzę
Serdeczne życzenia na święto narodzenia
Boga Słońca Saturna na ile dziś wyceniasz
Lubię poranki gdy bramy otwierają
Idzie do zmielenia tłum całą zgrają
W swoje ręce ich wezmę i w kolegów ręce wezmę
Wypuszczę za dwa lata wymiętego jak szmata
O długa szkoła nauka niewesoła
Tu krótka nauka a zabawy kupa
Brązowe buty dla całej grupy
Wojsko czeka wzywa z daleka
A ty oddaj krajowi co mu się należy
Szósta rano stado zrywa się z barłogów
Ja na tym terenie wicie drugi po Bogu
Moja żona uciekła dawno z jednym porucznikiem
A ty czołgaj się czołgaj pokażę ci żeś nikim
A w sobotę w restauracji z przyjaznymi kolegami
Gdy się tydzień tyra w końcu trzeba się zabawić
I kapitan podporucznik i chorąży ci to powie
Zatem koledzy na zdrowie
O długa szkoła nauka niewesoła
Tu krótka nauka a zabawy kupa
Brązowe buty dla całej grupy
Wojsko czeka wzywa z daleka
A ty oddaj krajowi co mu się należy
Deszcz już pada dwa tygodnie nie ma czasu na rozmowy
Teraz ganiam was w błocie kto nie umarł ten zdrowy
Ale dłuży się czekanie na coś od tygodni
Lecz od czego jest wódka i spirytus na wartowni
Tutaj miasto małe w nim spędzam życie całe
I jak patrzę przez palce na to wszystko czasami
I nie chcę wam nic mówić no bo zobaczycie sami
Będzie bicie pasami fala rządzi kotami
O długa szkoła nauka niewesoła
Tu krótka nauka a zabawy kupa
Brązowe buty dla całej grupy
Wojsko czeka wzywa z daleka
A ty oddaj krajowi co mu się należy
A ty oddaj krajowi co mu się należy
A ty oddaj krajowi co mu się należy
Pamiętniki ubogiej młodzieży
A ty oddaj krajowi co mu się należy
Pamiętniki ubogiej młodzieży
A ty oddaj krajowi co mu się należy