Przemierzam świat
Mam złożoną osobowość jak wielu szukam swej drogi
Wielu co rzucało kłody myślało ze o nie połamię nogi
Jestem uparty nie tak łatwo mnie złamać
Mam swój mikrokosmos jak w kawałku Gurala
Unikalna w swej prostocie jednostka dla wielu aspołeczny
Z wyglądu niebezpieczny z charakteru egocentryk
Świadomy swoich wad nigdy ich nie kryłem
A to co przeżyłem dla wielu jest jak złoty strzał w żyłę
Niosę nowinę i to nie dobra nowina
Niosę prawdę a prawda jest brudna i zimna
Nie do przyjęcia dla tak wielu ludzi
Dawno już przestałem wierzyć w to że da się ich wybudzić
Zostawiam za sobą zagubionych tej ziemi
Nauczony akceptować to czego nie mogę zmienić
Pluję przez ramię wypluwam ten cały bród
Smoła z puc ślina kurz wymieszany z prawdą tusz
Przemierzam świat obserwuje ludzi
Opisuję to co widzę umysłem nie potrafię objąć
Jak to jest brat
Nie chcą się obudzić
Żywe kukły zbyt leniwi by coś osiągnąć
Przemierzam świat obserwuje ludzi
Opisuję to co widzę umysłem nie potrafię objąć
Jak to jest brat
Nie chcą się obudzić
Żywe kukły zbyt leniwi by coś osiągnąć
Jestem uparty i daleki od dawania rad
Żyję już 30 lat ale przeraża mnie świat
Złożoność ludzkiej psychiki i ogrom bólu
Każdy chce być liderem w pieprzonym wyścigu szczurów
Jak karaluchy pchają się wszędzie po wszystko
Poddają się padają jeśli raz im nie wyszło
Gdzie bym był dzisiaj gdybym myślał jak oni
Pędzą i pędzą jakby chcieli śmierć dogonić
Przemierzam świat obserwuje ludzi
Opisuję to co widzę umysłem nie potrafię objąć
Jak to jest brat
Nie chcą się obudzić
Żywe kukły zbyt leniwi by coś osiągnąć
Przemierzam świat obserwuje ludzi
Opisuję to co widzę umysłem nie potrafię objąć
Jak to jest brat
Nie chcą się obudzić
Żywe kukły zbyt leniwi by coś osiągnąć