Rozmowa
Pan śpiewak świat widzi ponuro
Wciąż tylko o stosach i grobach
Pan wiesza poddaje torturom
Głos pana to wieczna żałoba
Że trwają pan za złe ma murom
A mnie się to życie podoba
Proszę pani ja życie lubię
W jego prawdzie i w jego złudzie
Ale człowiek dąży ku zgubie
Wiedzieć o tym nie chcą ludzie
Właśnie ludzie niech pan pomyśli
Starczy im prawdziwych przepaści
A najgorsze jeszcze się przyśni
W cierpieniu wszyscy są właśni
Pan mówi że życie to czyściec
A oni pragnęliby baśni
Proszę pani przecież to robię
Opowiadam baśnie choć smutne
Kim by był niepojęty człowiek
Bez braci Grimm prawdy okrutnej
Właśnie prawda
O co pan pyta
Obcy panu brak wątpliwości
To pan śpiewa co pan przeczytał
Po prostu świat w książkę uprościł
Pan gra kiedy wszechświat zgrzyta
Pan przeczy człowieczej miłości
Proszę pani cierpieć się staram
Starczy spytać żony i dzieci
Kocham miłość księga stara
Którą warto Bogu polecić
Właśnie Bóg pan Boga nie lubi
Ale mówi że wciąż Go szuka
W pańskich trwogach można się zgubić
Pojąć sztukę pańską to sztuka
Pan publicznie z losem się czubi
Jaka z tego dla nas nauka
Proszę pani proszę nie czekać
Na nauki tezy i wnioski
Jestem egzemplarz człowieka
A to znaczy diabli czyśćcowy i boski