same skręty


Mógłbym chronić się przed jutrem
Coś pierdolić o zakazach
Ale nic oł żaden ze mnie tam stróż prawa
Mógłbym przyjść powiedzieć siadać
Jedne z drugim w łapy książkę
Ale co ale co strajki i małe pieniądze
I nie będzie nigdy dobrze jeśli ty tego nie skumasz
Że pan Y woli szukać a pan X otrzymać skuna
Jeden myśli odpoczywa
Drugi w chowa w domu Porsche
Trzeci w klubie się wygina
Czwarty nic nie robi mądrze

Odpalamy same skręty
Szczyty marzeń żadne lęki
Jeśli ktoś tu jest nadęty
Odpalamy same skręty

Odpalamy same skręty
Szczyty marzeń żadne lęki
Jeśli ktoś tu jest nadęty
Odpalamy same skręty

Mógłbym stać na barykadach
Krzyczeć coś o zmianach prawa
Bić sie za legię Warszawa
Albo wspierać marsz pedała
Mógłbym głosić swoją prawdę
I nawracać jak krzyżowce
Mógłbym spinać sie jak spinacz
Ale żyć chce tylko dobrze
Po co stwarzać problem sobie i ludziom wokoło
Nikt nie lubi chodzić smutny
Każdy chce żyć na wesoło
Wiec odpalam sobie zioło
Zibekiem robimy traczek
Często stroszę piórka ale częściej cieszę japę

Odpalamy same skręty
Szczyty marzeń żadne lęki
Jeśli ktoś tu jest nadęty
Odpalamy same skręty

Odpalamy same skręty
Szczyty marzeń żadne lęki
Jeśli ktoś tu jest nadęty
Odpalamy same skręty

Odpalamy same skręty
Szczyty marzeń żadne lęki
Jeśli ktoś tu jest nadęty
Odpalamy same skręty

Odpalamy same skręty
Szczyty marzeń żadne lęki
Jeśli ktoś tu jest nadęty
Odpalamy same skręty