Słońce na Horyzoncie
Słońce widzisz słońce
Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące
Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę
I pierdoli się ziomek tak wszystko nagle
Pewnie chciałoby wielu byś se przeciął kable
Pewnie szable by wbili jakbyś głowę odwrócił
Jeszcze kurwa rozumiem byś się z kimś pokłócił
Nie ma pięknie zawsze ale czasem bywa
Niech numer przenośnia wszystkim dachy zrywa
Naturalnie bywa zamykam się w bicie
Masz tu dychę bracie stestuj jak to idzie
Naturalnie idę jak człowiek do przodu
Nie chcę nikomu ziomek sprawiać zawodu
Naturalnie zawistniaków trafisz bywa
I trafia się kurwa co płaszczy marzenia jak zwykła jebana pokrzywa
Naturalnie szczęście nie trwa nigdy długo
Choć byśmy chcieli żeby trwało jak najdłużej
Słońce na horyzoncie jebnąłbym schłodzone Frugo
Za nasze martwe czyny skończę ziomeczku na sznurze
Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące
Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę
Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące
Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę
Jak pierdolnie nagle wszystko ścina jak tasak
Czyncie wyobrażenia jak jebana prasa
Jak znam życie to raczej szybko to się nie zmieni
Kochaj życie mordeczko jak chcesz żyć na ziemi
Jestem coraz bliżej coraz bliżej celu
Coraz bliżej słońca coraz bliżej światła
Chciałbym dojść do miejsca gdzie doszło niewielu
Nie po trupach byku bez pomocy diabła
Chciałbym by te słońce ziom nie zachodziło
By w spokoju i ciszy się myślało czyli
Aby nikt nie był w stanie Ci zakłócić brat ogniska
Lecz trafia się rura co chce zgasić wszystko by nie została nawet iskra
Naturalnie musisz wszystko przezwyciężyć
Zanim zamiast słońca pojawi się księżyc
Póki na horyzoncie słońce świeci masz tą siłę
Jak każdy malutki człowieczek na ziemi osiągnąć coś poprzez wysiłek
Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące
Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę
Słońce na horyzoncie kwiaty pięknie pachnące
Idę w stronę gdzie słońce świeci i biorę co chcę