Taki, Taki Jestem


Czasem tak bywa
Że w konflikcie jestem z samym sobą
Że samemu sobie łamię dane słowo
Nie mam ochoty się ponownie stoczyć
Pomimo tego że czasami wszystkiego mam już dosyć
Według zasad poprawnie żyć nie umiem
Maszyny tryby pręty zadać lubię
Popełniam błędy tak jak ty
Potrafię kochać i chamem też być wrednym
Żeby nie było powiem szydercą jestem
Gotowym na to co mi jutro niesie
Żyje jak widmo gdzieś na marginesie
Taki taki taki właśnie jestem
Taki taki taki właśnie jestem
Taki taki taki właśnie jestem

Co dzień nienawidzisz ich bardziej
Ludzi którzy żyją w pogardzie
Co noc twoje serce zamiera
Bo świat już do kresu dociera

Czasem tak bywa szaleństwa jestem bliski
Resztki sumienia chowam pośród moich czarnych myśli
Brak mi towarzystwa osób mi tak bliskich
Wyścig olewam bo nie mam parcia na miliony
Wolę znieczulać system nerwowy
W dzień w dzień z moim bzykiem po kruchym lodzie chodzę
Grzebie się z dna i w problemach tonę
W kieszeniach pusto lecz wybrałem taka drogę
Do celu idę uparcie z moim bratem
Zapamiętaj sobie z nami siej anarchię
Zapamiętaj siej anarchię
Zapamiętaj siej anarchię

Co dzień nienawidzisz ich bardziej
Ludzi którzy żyją w pogardzie
Co noc twoje serce zamiera
Bo świat już do kresu dociera

Samego siebie zaskoczyć jestem w stanie
Buduje mosty potem sam je palę
Mądrość ulicy której nie uczą w szkole
Wiele widziałem miałem straciłem
Teraz trzeźwieje bo kiedyś dużo piłem
Mimo że w oczach niektórych jestem nikim
Nie dbam o to bo liczą się wyniki
Nie dbam o to bo liczą się wyniki

Co dzień nienawidzisz ich bardziej
Ludzi którzy żyją w pogardzie
Co noc twoje serce zamiera
Bo świat już do kresu dociera