Tradycja


Spójrzcie na królów naszych poczet
Kapłanów durnej tolerancji.
Twarze jak katalogi zboczeń,

Niesionych z Niemiec, Włoch i Francji!
W obłokach rozbujane dusze,
Ciała lubieżne i ułomne,
Fikcyjne pakty i sojusze,
Zmarnotrawione sny koronne.

Nie czyja inna lecz ich wina
Sojusz Hitlera i Stalina!

Spójrzcie na podgolone łby,
Na oczy zalepione miodem,
Wypukłe usta żądne krwi,
Na brzuchy obnoszone przodem.
Na czuby, wąsy, brody, brwi,
Do szabel przyrośnięte pięści
To dumnej szlachty pyszne dni
Naszemu winne są nieszczęściu!

To za ich grzechy - myśmy czyści
Gnębią nas teraz komuniści!

Sejmy, sejmiki, wnioski, weto!
I - nie oddamy praw o włos!
Ten tłum idący za lawetą,
Nieświadom, co mu niesie los!
Nie, to nie nasi antenaci!
Nie mamy z nimi nic wspólnego!
Nie będą nam ułani braćmi!
My już nie dzieci Piłsudskiego!

To ich historia temu winna,
Że nasza będzie całkiem inna

Zapomnieć wojny i powstania,
Jedynie słuszny szarpać dzwon
Narodowego - byle trwania
W zgodzie na namiestniczy tron.
W zamian - w tej ziemi nam mogiła,
I przodków śpiew, jak echa kielich,

Że - Jeszcze Polska wtedy żyła,
Gdy za nią ginęli!