W Szkole Wolności


Ta myśl pod czaszką taka żmudna
Tak przyczepiła się i boli
Czemu ta wolność taka trudna
Tyle trudniejsza od niewoli
I jak tę wolność przetłumaczyć
Na dni co plotą się spokojnie
Skoro nie umie nikt wybaczyć
Skoro nie umie nikt zapomnieć

W szkole wolności tyle wolnych klas
Nieużywana brama się telepie
Lecz w żadnej klasie ciągle nie ma nie ma nas
My nie musimy my już wiemy lepiej

Jakąż wolnością nam zakwita
Nasz wolny wreszcie dzień powszedni
Wolnością pięknych trudnych pytań
Czy też wolnością głupstw i bredni
Wolnością co szacunek budzi
Czy też wolnością świństw i kantów
Wolnością pięknych mądrych ludzi
Czy niedouków dyletantów

W szkole wolności tyle wolnych klas
I bezrobotny belfer biedę klepie
Lecz w żadnej klasie ciągle nie ma nie ma nas
My nie musimy my już wiemy lepiej

I myśl powraca taka żmudna
Taka natrętna aż się dziwię
Czemu ta wolność taka trudna
Jeśli traktować ją uczciwie
Bo dawno już się mamo moja
Tak śmiesznie nie składały gwiazdy
Dano nam wolność piękny pojazd
Nikt nie chce robić prawa jazdy

Mógłbym pieśń dalej ciągnąć ale cóż
Tutaj mój wywód skończyć się postaram
W szkole wolności dawno jest po dzwonku już
Trzy czwarte Polski chyba na wagarach
Trzy czwarte Polski raczej na wagarach

Canciones más vistas de