Wiem
Rozum szwankuje jakby nagle światło gaśnie
Wzrok choć jest nadal dobry widzi niewyraźnie
Spojrzenie i chwila z której świat staje się podły
Nie każdy to rozumie
Moja chwila i mój ból nie wiem gdzie to się zaczęło
Albo wiem nie wiem wiem przełom
Jak tak dalej będzie człowiek zakończy na linie
Myśli tak niestandardowo jak ta bomba w Hiroszimie
Kiedy patrze tak na życie to je kocham człowieku
Lina to przenośnia odbicia łajby od brzegu
Bez załogi sterów i najlepiej jak najdalej
Wiem że boli to nie tylko mnie mnie
Czujesz wzrok widzisz wzrok nie te spojrzenie co zawsze
Włącza się czasami i tak patrze patrze
Patrze na niebo patrze na chmury
Patrze na ludzi bo często to rury
Skręca mnie w środku i nie wiem co zrobić
A niestety muszę to jakoś z siebie wydobyć
Rozpędzam się baniak zapierdolić w ściane
Lecz to nie pomaga niestety już stestowane
Amen i przybite jak w pacierzu
W chwili takiej nie odróżnisz czerwieni od beżu
Nie ma czasu aby myśleć dalej dłużej nad tym
Spojrzeniem takim się nabawisz tylko katarachty
Jestem inny inny rozumiesz
Inny od innych proszę Cię uwierz
Bóg dał mi talent Bóg dał mi nerwy
Lecz zapomniał dorzucić chociaż malutkiej konserwy
Wiem że boli to nie tylko mnie Ty wiesz to (wiesz to)
To sekunda której nie chcemy to przez to (przez to)
Albo przez to że ja jestem jaki jestem
Zamiast na numer na głowę wjechał przester
I jestem choć nie byłem i nie jestem
To często mylę chwile z filmem motyw z deszczem
Malutka sekunda i kolejna runda atak
Sam na sam z myślami choć stałbym w centrum świata
Mapa mapa gadżet nie działa niestety
Gdzieś mnie ciągnie gdzie gdzie z dala od monety
Biegnę nazwij to ucieczką później stopi koniec akcji
Nogi niosą gdzie popadnie w akcie desperacji
Mogłoby być pięknie tak mi się wydaje
Złe moje zostaje wtedy gdy mnie nie poznajesz
Koleżko Ty w lustrze wystarczy mała miska
I tak mnie delikatnie czasem ściska
Iskra odpalona gorąco jak nigdy
Piętno jak bym się dopuścił najgorszej krzywdy
Lecz nie zrobiłem nic małe białe czy pomogą
Jednym to pomaga inni w grobie jedną nogą
Przepraszam często ja chyba tego nie mówię
Już nie wiem albo mówię przepraszam już się gubię
Cenie emocje bardziej niż gdy kiedykolwiek wstecz
Może czasem za bardzo lecz
Wiem każdemu kiedyś słońce w życiu zajdzie
Dusza rusza każdy z nas się tam odnajdzie
Spotkamy się razem tam w pięknej krainie
A co złe po prostu minie minie
Wiem każdemu kiedyś słońce w życiu zajdzie
Dusza rusza każdy z nas się tam odnajdzie
Spotkamy się razem tam w pięknej krainie
A co złe po prostu minie minie
Wiem każdemu kiedyś słońce w życiu zajdzie
Dusza rusza każdy z nas się tam odnajdzie
Spotkamy się razem tam w pięknej krainie
A co złe po prostu minie minie
Zgliszczy wstanę zgliszczy rozumiesz
I wszystko co niszczy daleko odsunę
I wszystko co szare zamienię na kolor
I wiem że spróbuje choć przejść trzeba horror
Ja wiem spotkamy się razem tam na pewno
Wiem to wiem to wiem to wiem to wiem to
Tętno rośnie wraz z kolejnym pięknym rankiem
Kiedy wchodzi na decybel trudno jest utrzymać szklankę
Szalkę trzymaj szalkę waż życie
Czy wiesz ile waży calutkie w rozkwicie
Czy wiesz ile znaczy uczucie dla niego
Ja wiem to dość dobrze ja wiem to przez niego
Do czego człowiek jest potrzebny na tej ziemi
Czy wnieść ma dobrego coś i tym coś zmienić
Czy plemić ma bzdury powtarzać błędy
Ja wiem to ziomeczku że droga nie tędy
Wiem każdemu kiedyś słońce w życiu zajdzie
Dusza rusza każdy z nas się tam odnajdzie
Spotkamy się razem tam w pięknej krainie
A co złe po prostu minie minie
Wiem każdemu kiedyś słońce w życiu zajdzie
Dusza rusza każdy z nas się tam odnajdzie
Spotkamy się razem tam w pięknej krainie
A co złe po prostu minie minie
Wiem każdemu kiedyś słońce w życiu zajdzie
Dusza rusza każdy z nas się tam odnajdzie
Spotkamy się razem tam w pięknej krainie
A co złe po prostu minie minie
Wiem wiem wiem