Wyznanie barmana


Letni wieczór nad ulicą już rozpięty
Siedzą ludzie dookoła szary dym
Ją za barem przepisowo uśmiechnięty
Naprzeciwko ty sączyłaś jakiś płyn

W twoich oczach była wielka tajemnica
I nadzieja na szalone rendez-vous
A we włosach miałaś wpięte pół księżyca
I w ogóle cała byłaś jak ze snu

Hej ty w czarnej sukience
Jakim prawem chcesz zawładnąć moim sercem
Hej ty hej ty
Hej ty w czarnej sukience

Nie pozwałam tak spoglądać na mnie więcej
Przez łzy przez łzy
W moim mieście czarodziejskie są dziewczyny
Więc uważaj bo nie miną chwile dwie

A już wpadłeś jak oliwka do martini wytrawnego
Z kostką lodu gdzieś na dnie
Wtedy wszystko zawiruje przed oczami
I pomyślisz jedno życie mamy wszak

I tej właśnie aksamitnej jak aksamit
Powiesz zdanie które brzmi mniej więcej tak

Hej ty w czarnej sukience
Jakim prawem chcesz zawładnąć moim sercem
Hej ty hej ty
Hej ty w czarnej sukience

Nie pozwałam tak spoglądać na mnie więcej
Przez łzy przez łzy