Źródło wszelkiego zła
Schną mężczyźni śnią kobiety
Błysk biseksualnych bielizn
Płodzą uniwersytety
Permisywizm i ateizm
W spisku cyrkla i fartucha
Zamiast maski okulary
Chrześcijańskiego dusi ducha
Szatan pychy i niewiary
Sprawy mroczne i ogromne
Świat na naszych oczach kona
Wszystko wina to masona
Że o Żydzie tutaj już nie wspomnę
Usprawiedliwiają krocie
Wskazującym boskim palcem
Zaprzeczają wszelkiej cnocie
Która się nie sprawdzi w walce
Wykupują łaskę Pana
Zer bezmiarem w komputerach
Hostią ostryg i szampana
Chcą się zbawić tu i teraz
Sprawy mroczne i ogromne
W kłamstwie cały świat i w kantach
Wszystko wina protestanta
Że o Żydzie tutaj już nie wspomnę
Chorych łudzą głodnych mnożą
Koronują złotogłowiem
Przekłamują wolę bożą
Swym strzelistym pustosłowiem
Wielbią krzyże i kajdany
Nędza dla nich wielkość znaczy
Obnażonym i skazanym
Kroją święty strój rozpaczy
Sprawy mroczne i ogromne
Hipokryzja świat połyka
Wszystko wina katolika
Że o Żydzie tutaj już nie wspomnę
Unicestwić pozarzynać
Wobec śmierci się nie wahać
Biorąc z sobą poganina
W wielkim hołdzie dla Allacha
By pijane rozpasanie
Wieczność trwało w tamtym świecie
Trup z hurysą na kolanie
Prorokowi służył przecież
Sprawy mroczne i ogromne
Cały świat krwią naszą spłynie
Muzułmanin temu winien
Że o Żydzie tutaj już nie wspomnę
Jest żyć po co ginąć po co
Kochać mnożyć i zabijać
Na olbrzyma ruszać z procą
W labiryncie nić odwijać
W trąby dąć by mury kruszyć
Gadać z krzewem lub kamieniem
Stawiać nieśmiertelność duszy
W zakład z własnym nieistnieniem
W kwestie mroczne i ogromne
Słodka świata treść wycieka
Wszystko wina to człowieka
Że o Bogu tutaj już nie wspomnę