Anioł z diabłem


Czemu sprzedałaś się tej nadziei
Że może jutro się zmieni
To wszystko co was tak dzieli dziś
Czemu cała zamknęłaś się nagle w sobie
I nic właściwie nie robisz
By wpaść na jakąś odkrywczą myśl

Anioł z diabłem o duszę gra
A prognoza jak zwykle zła
Wody z ogniem nie łączy się
Zgaśnie chcesz czy nie
A on potrafi przekonać cię
Że wam razem nie będzie źle
Potem znika jak gdyby nic
A ty łykasz łzy

Czemu nie dajesz szansy nikomu
I sama wciąż w pustym domu
Bez sensu patrzysz na klucz u drzwi
Czemu trzeba tak długo za tobą chodzić
Nim w końcu z łaski się zgodzisz
Na jakąś kawę lub nudny film

Anioł z diabłem o duszę gra
A prognoza jak zwykle zła
Wody z ogniem nie łączy się
Zgaśnie chcesz czy nie
A on potrafi przekonać cię
Że wam razem nie będzie źle
Potem znika, jak gdyby nic
A ty łykasz łzy

Kochał ciebie miły pan
Dał ci złoto róże i żenić się chciał
Taki fart się zdarza w życiu raz
A ty głupia wołasz że innego masz

Anioł z diabłem o duszę gra
A prognoza jak zwykle zła
Wody z ogniem nie łączy się
Zgaśnien chcesz czy nie
A on potrafi przekonać cię
Że wam razem nie będzie źle
Potem znika jak gdyby nic
A ty łykasz łzy

Czemu znów chwytasz się tak jak brzytwy
Tej wiary w słowa modlitwy
Że dobry Bóg sprawi jakiś cud
Czy ty nie wiesz że słowa to ust pułapki
Co wiodą do złotej klatki
Od której on dawno zgubił klucz

Anioł z diabłem o duszę gra
A prognoza jak zwykle zła
Wody z ogniem nie łączy się
Zgaśnie chcesz czy nie
A on potrafi przekonać cię
Że wam razem nie będzie źle
Potem znika jak gdyby nic
A ty łykasz łzy

Anioł z diabłem o duszę gra
A prognoza jak zwykle zła
Wody z ogniem nie łączy się
Zgaśnie chcesz czy nie
A on potrafi przekonać cię
Że wam razem nie będzie źle
Potem znika jak gdyby nic
A ty łykasz łzy