Bezczelny skurwiel
Chcę ci coś powiedzieć
Chcę ci coś powiedzieć chce na kurwy a nie siedzieć w domu i cię słuchać
Chcę się naćpać nachlać ruchać
Ruszyć w balet tygodniowy
Dziwki szarpać jak jehowy drzwi
To mi się śni więc spełniam swoje sny
Musisz wiedzieć że cię zdradzam
Kiedy śpisz to ja chadzam
Na dziwki z autostrady
Byłem naćpany jak Alladyn
Kradłem kasę ci z torebki
Żeby mieć na tabletki
Psychotropy i czteropak
Jestem kurwa chuj nie chłopak
Zrywam z tobą bo masz małe
Nie zasłużyłaś na moją pałę
Ze mnie gruby chuj nie mąż
Bo ćpam chlam i rucham wciąż
W chuju mam nasze pożycie
Wole wyrwać lepsze kicie
Bezczelny skurwiel? Mnie to jebie
Nawet refren nie jest dla ciebie
Chce cię brać jak kokainę
Chcę mieć ciebie za dziewczynę
Chcę cię brać jak rdza automat
Być dla ciebie jak bankomat
Chce cię brać jak kokainę
Chcę mieć ciebie za dziewczynę
Chcę cię brać jak rdza automat
Być dla ciebie jak bankomat
Ile bólu ci zadaje
Leje wódę jak tylko wstaje
Gdy odwiedzałaś swą rodzinę
Ja leciałem z kurwą w śline
Jebalim się jak koty
Jaja latały mi jak motyl
Ubierała twoje jeansy
I zdzierałem z niej legginsy
Gdy chodziłaś do pracy
To ja wciągałem fetę z tacy
I naćpany mnie nosiło
Nie raz się ostro pierdoliło
Sąsiadkę a twoją psiapsiółę
Sama moją wielką bułę
I co? Chcesz znać szczegóły
Byłem dla niej bardziej czuły
Niż dla ciebie przez 3 lata
Lepiej obierała gnata
Twoja strata
A mój kutas
Nie wiem co tu jeszcze szukasz
Chce cię brać jak kokainę
Chcę mieć ciebie za dziewczynę
Chcę cię brać jak rdza automat
Być dla ciebie jak bankomat
Chce cię brać jak kokainę
Chcę mieć ciebie za dziewczynę
Chcę cię brać jak rdza automat
Być dla ciebie jak bankomat