Chrześcijańscy Kanibale


Tam za ścianą mieszkał świr
Który lubił dłubać w nosie
To czarownik krzyknął proboszcz
I spalili go na stosie

Moja siostra spod Koluszek
Nie wierzyła w prawdy boże
Czarownica krzyknął klecha
Utopili ją w jeziorze

Kiedyś rządził tu sekretarz
Który umiał tylko kraść
Dzisiaj proboszcz grzmi z ambony
Kogo w dyby trzeba brać

Kiedyś czterech ministrantów
Podpijało mszalne wino
Biskup zesłał ich do lochu
I przetrzepał dyscypliną

Jaś nie chodził na religię
I na mszę co niedzielę
Komunista krzyknął proboszcz
Rozstrzelali go w kościele

Kiedyś rządził tu sekretarz
Który umiał tylko kraść
Dzisiaj proboszcz grzmi z ambony
Kogo w dyby trzeba brać

Kiedyś rządził tu sekretarz
Który umiał tylko kraść
Dzisiaj proboszcz grzmi z ambony
Kogo w dyby trzeba brać

Kiedyś rządził tu sekretarz
Który umiał tylko kraść
Dzisiaj proboszcz grzmi z ambony
Kogo w dyby trzeba brać

Kiedyś rządził tu sekretarz
Który umiał tylko kraść
Dzisiaj proboszcz grzmi z ambony
Kogo w dyby trzeba brać