Grawitacja


Po cichu znowu nas ogarnia lęk
W oddali czuję zimny zew
W otchłani zmysłów
Zaczynam znikać

Spokojnie słucham, milczę, depczę cień
Wokół tych szans rozglądam się
Chłodno tu, ciemno,
Nie chcę tak czekać

Uderza mnie mocno
Twój strach
Mój wiatr
Wciąż tam
Gdzieś gna
Jeszcze dla ciebie

We mnie ciągle jest głośno
Krok w przód
Lub znów
Na start
Ten świat
Dla mnie jest wątpliwością

Czy odważysz się?
Czy odważysz się?
Dla mnie jest wątpliwością
Czy odważysz się?

Już liczę każdy niespełniony sen
Dotykam chmur, rozpływam się
Czasu nie cofnę
To nie ma sensu

W rozpaczy zamyślona łapię rytm
Ta grawitacja ciągnie mnie
Nim się obudzisz
Zdążę już westchnąć

I uderza mnie mocno
Twój strach
Mój wiatr
Wciąż tam
Gdzieś gna
Jeszcze dla ciebie

We mnie ciągle jest głośno
Krok w przód
Lub znów
Na start
Ten świat
Dla mnie jest wątpliwością

Czy odważysz się?
Czy odważysz się?
Dla mnie jest wątpliwością
Czy odważysz się?

Po cichu znowu nas ogarnia lęk
W oddali czuję zimny zew
W otchłani zmysłów
Zaczynam znikać

Spokojnie słucham, milczę, depczę cień
Wokół tych szans rozglądam się
Chłodno tu, ciemno,
Nie chcę tak czekać

Czy odważysz się?
Czy odważysz się?
Dla mnie jest wątpliwością
Czy odważysz się?