Leń


Kiedy wstaje wstaje jasny dzień
Ze swej nory z nory wychodzi leń
To słońce złoci jego łeb
Gdy leń pochłania słodki chleb
Gdy leń pochłania słodki chleb
Leń ma czas najeść się za dwóch
Patrzcie jak rośnie jego brzuch

Na na
Nie pracować to jest grzech
Na na
Lecz przemęczać się to pech

Gdy pracujemy pracujemy cały dzień
Do góry brzuchem leży leń
Nic nie robi on za trzech
Bo gdyby robił toby zdechł
Leń ma czas najeść się za dwóch
Patrzcie jak rośnie jego brzuch

Na na
Nie pracować to jest grzech
Na na
Lecz przemęczać się to pech

Na na
Nie pracować to jest grzech
Na na