Mgła nad Warszawą


Mgła była taka
Jakby ktoś wymazał gumką świat
Mogłeś popłynąć gdzie chcesz
Niewiele widząc lecz

Pierwszy raz słysząc siebie
Pamiętasz jak rano piłeś deszcz?
Parasole i do drzew przytulałeś się
Pamiętasz, że bez miłości ty
Jesteś przecież tylko nazwą,
Zlepkiem paru cyfr

A to był kres świata
I początek przecież nic
Nigdy nie kończy się
Wiesz, ze to jest piękna mgła
Piękna gdy się oddala

Pamiętasz jak rano piłeś deszcz?
Parasole i do drzew przytulałeś się
Pamiętasz że bez miłości ty
Jesteś przecież tylko nazwą,
Zlepkiem paru cyfr

Pamiętasz jak rano piłeś deszcz?
Parasole i do drzew przytulałeś się
Pamiętasz że bez miłości ty
Jesteś przecież tylko nazwą,
Zlepkiem paru cyfr

The most viewed