Poranek


Pamiętam ten poranek
To nie mogło być pisane nam
Bo kto zdołałby zapisać
Taki trudny fragment?

Chcę zrozumieć tego sens
Tak jak on rozumiał mnie

Miasta gruz
Nie pozwala oddychać
Pył i brud
Oddalają od życia
Nic już nie wiem
Nie chce czytać tej historii kart
Czy u Ciebie
Słychać pieśń zwycięstwa czy mój płacz?

Wyrwali mi mój diament
Co pod żebrem był schowany
Poharatany mięsień został
Nie chce żeby był zszywany

Chcę zrozumieć tego sens
Tak jak on rozumiał mnie

Gdzie Ty jesteś?
Gdzie Cię biorą?
Czy na niebie?
Czy pod wodą?
Chcę żebyś był tu namacalny
Nie chcę byłbyś bohaterem
COFNIJ TO
COFNIJ TO


Writer/s: Paulina Przybysz, Malejonek Dariusz