Teresa


Chłopak wyczaił ją na skupie żywca
W sezonie tzw „świńskiej górki"
Na imię jej było Teresa
Teresa z domu Bąk

Terenia głupia serce mu oddała
Zresztą nie tylko bo cnotę swoją też
Chłopak cnotę zorał na wszelkie sposoby które znał
Serce wrzucił w Wieprza toń

Teresa zdradzona w nurt Wieprza skoczyła
A że bidulka pływać nie potrafiła
Teraz w tym miejscu smutno kwitną bzy
Szare szare szare bzy
A chłopak w tym czasie zasuwał kochankę do ryja
A

Dorota na zieleniaku handlowała
Nać klientom na litość wciskała
Na imię jej było Dorota
Doroto proszę nać

Naci nakupił choć nie potrzebował
I razem z tą nacią kupił serce jej
Chryste Boże niech mnie chuj zastrzeli
Doroto nie idź z nim

Nie posłuchała do rana szalała
O oświadczyny Boga co dzień błagała
Lecz on nie widział w niebie pary tej
Nad Wieprzem świeży zakwitł bez
A chłopak w tym czasie zasuwał następną klasycznie
E

Teresa zdradzona w nurt Wieprza skoczyła
A że bidulka pływać nie potrafiła
Teraz w tym miejscu smutno kwitną bzy
Szare szare szare bzy

Nie posłuchała do rana szalała
O oświadczyny Boga co dzień błagała
Lecz on nie widział w niebie pary tej
Nad Wieprzem świeży zakwitł bez
A chłopak w tym czasie zasuwał na ręcznym w sławojce