Armia Cieni
Bez wad bez żadnej skazy
Na raz podnoszę w górę dłoń
Na dwa wybucha płomień gniew
To nie mój dzień
Więc patrz jak płoną księgi
Na wielkim stosie znika cały zestaw prawd
Na trzy rzucam pochodnią w nie
W końcu mogę krzyczeć że
Nie ma tu słońca w dzień
Może się znajdzie sens
Może uwierzę
Że
Bez tchu i bez pokory
Biegnę na czele armii którą karmi cień
Z tych miast
Są od pokoleń uczeni że za odwrót jedna kara jest
Więc wstań i unieś dłonie
Nie ma odwrotu więc zastanów się czy chcesz
Nasz cel to zdobyć promień dnia
W końcu mogę krzyczeć że
Nie ma tu słońca w dzień
Może się znajdzie sens
Może uwierzę
Że
W końcu mogę krzyczeć że
Nie ma tu słońca w dzień
Może się znajdzie sens
Może uwierzę
Że