Jego uszy są diabelskie
Tak dużo powiedziano dziś lecz
Czy to będzie ważne jutro Nie
Koleżanka śmierć zaśmiała się
A głupcy walczą i walczą
Polityków plan to wojna
Wojna wojna wojna
Czy nie jest planem zbrodniarzy
Czy fajki pokoju płoną
I płonąć płonąć będą
Coraz więcej pytań
Na rozstajnych drogach
Ze skrajności w skrajność
Zaczynamy popadać
Padają na kolana matki lecz
Czy Książe zrozumie żebraka Nie
Szatan zaprasza ich do siebie
A oni klaszczą w dłonie
Polityków plan to wojna
Wojna wojna wojna
Czy nie jest planem zbrodniarzy
Czy fajki pokoju płoną
I płonąć płonąć będą
Coraz więcej pytań
Na rozstajnych drogach
Ze skrajności w skrajność
Zaczynamy popadać
Coraz więcej pytań
Na rozstajnych drogach
Ze skrajności w skrajność
Zaczynamy popadać
Coraz więcej pytań
Na rozstajnych drogach
Ze skrajności w skrajność
Zaczynamy popadać
Coraz więcej pytań
Na rozstajnych drogach
Ze skrajności w skrajność
Zaczynamy popadać