Marysia


Z tą Marysią to pociecha
Zawsze do mnie się uśmiecha
Zawsze mignie oczkiem
Zawsze kręci boczkiem
Że aż jej

Tylko bida, proszęsz pana
Że jest niezdecydowana
Niby bardzo chętna
A nie konsekwentna
W chęci swej

Więc może zdecydujesz się, Marysiu
I wreszcie pocałujesz mnie, Marysiu

Najmilsza moja luba, najśliczniejsza
Raz mi dziuba daj
Bo jak to mówią próba fraj
Marysiu

Jeśli zgodzi się Marysia
Można zacząć choćby dzisiaj
A co będzie z tego
To już co innego
Nie wiem nic

Tylko wiem, że trzeba zacząć
Jeśli dać rezultat ma coś
Bez początku bowiem
To faktycznie, powiem
Nie ma nic

Więc może zdecydujesz się, Marysiu
I wreszcie pocałujesz mnie, Marysiu

Najmilsza moja luba, najśliczniejsza
Raz mi dziuba daj
Bo jak to mówią próba fraj
Marysiu.