Nie Bez Wiary


Chciałbym wierzyć że kiedyś znajdzie mnie
Dobra chwila która wskaże mój prawdziwy cel
Poda mi swą dłoń i zaprowadzi mnie
Łatwą drogą poprzez cienie poprzez ludzki gniew

Tam już będę ja pokażę swą twarz
Prawdziwy ja

I znowu łudzę się czekam na ten dzień
To jeszcze nie koniec ja to wiem
Za mało mówię słów które mają sens mają sens
Zabijam w sobie gniew tracąc wiarę że
Kiedyś coś zmieni także mnie
Tak mało słyszę słów które mają sens mają sens

Ciągle walczę i wciąż przegrywam ja
W walce z samym sobą nie mam przecież żadnych szans
Coraz więcej łez ginie pośród mgły
Jak poskarżyć się przed sobą że już nie mam sił
Ciągle w sieci kłamstw które wije czas
Kto mi wskaże drogę którą trzeba dalej iść
Wstanę jeszcze raz może zdarzy się
W końcu trafię tam gdzie usnął gniew

Tam już będę ja pokażę swą twarz
Prawdziwy ja

I znowu łudzę się czekam na ten dzień
To jeszcze nie koniec ja to wiem
Za mało mówię słów które mają sens mają sens
Zabijam w sobie gniew tracąc wiarę że
Kiedyś coś zmieni także mnie
Tak mało słyszę słów które mają sens mają sens