Nie mów mi…


Tata jej nie brał na ręce by nosić
Nie dawał jej o co ta zwykła prosić
Gdy stawał w drzwiach i zamierał jej głosik
Zbierała wszystko co z pracy przynosił
Nie słuchał jej gdy mówiła że boli
Nie ważne że córka ważne że stoi

Wmawiała sobie że tak właśnie woli
Mokra od bluzgów i męskich ustroi
Rano nie powie nic mamie bo po co
Mama dobrze wie co dzieje się nocą
Mama nie słyszy
Mama nie powie nie czuje
Tata tym kieruje hajsem i przemocą

Kiedy wstanie rano znowu będzie pięknie
Kiedy tatuś wróci znowu mała klękniesz
Kiedy tatuś skończy znowu będziesz sama
Nikt Ci nie pomoże taki ludzki dramat

Ty czułeś ten ból słyszałeś ten krzyk
W ustach miałeś smak smak potu i krwi
Lepiej oglądać wszystko zza zamkniętych drzwi
A Ty nie mów mi (że nie wiedziałeś)
Nie mów mi nie mów mi nie mów mi
Nie mów mi (że nie wiedziałeś)
Nie mów mi nie mów mi nie mów mi nie mów mi

Nie dzwonią do niej by spytać jak leci
Nie chcą jej kochać nie chcą mieć z nią dzieci
Takie jak ona traktują jak śmieci
Niech nic nie gada ma tylko podniecić
Cały świat szepcze coś za jej plecami
Ta od zawsze dziwna od małej ją znali
Czasem mijali się z jej rodzicami
Tak jak z głuchymi jękami nocami
Niech sam Pan Bóg ma tę kurwę w opiece
Ojciec musiał uciec wstyd było usiedzieć
Szmata się puszcza nie da byle koledze
Sami nic nie wiedzą bo nie muszą wiedzieć

Kiedy wstanie rano znowu zliczy pęgę
Kiedy klient przyjdzie znowu chętnie klęknie
Kiedy klient skończy ona się wzbogaci
Tatuś był potworem ten przynajmniej płaci

Ty czułeś ten ból usłyszałeś ten krzyk
W ustach miałeś smak smak potu i krwi
Lepiej oglądać wszystko zza zamkniętych drzwi
A Ty nie mów mi (że nie wiedziałeś)
Nie mów mi nie mów mi nie mów mi
Nie mów mi (że nie wiedziałeś)
Nie mów mi nie mów mi nie mów mi nie mów mi

Ty czułeś ten ból usłyszałeś ten krzyk
W ustach miałeś smak smak potu i krwi
Lepiej oglądać wszystko zza zamkniętych drzwi
A Ty nie mów mi (że nie wiedziałeś)
Nie mów mi nie mów mi nie mów mi
Nie mów mi (że nie wiedziałeś)
Nie mów mi nie mów mi nie mów mi nie mów mi