Nie uwierzyłbym w to nawet, gdybym był tam
Ja fan twojego talentu
Do pisania bajek młody Andersen
Metale zgrzytają w hacie (masz przeciąg)
Nie musisz nic pisać żeby być poetą
Patos się leje jak krew na koncercie
Wiem że nie oddasz bo już nie dobierasz
Już się nie przejadę twoim Ferrari
Masz je do klipu a mnie to nie bawi
Pytasz czy możesz powiedzieć coś szczerze
Jakby to była umowa w barterze
Pytasz czy możesz zapytać szczerze
Nic ci nie pożyczę bo ci nie wierzę
Nie uwierzyłbym w to nawet gdybym był tam gdybym był tam
Nie uwierzyłbym w to nawet
Nie uwierzyłbym w to nawet
Nie uwierzyłbym w to nawet gdybym był tam gdybym był tam
Nie uwierzyłbym w to nawet
Nie uwierzyłbym w to nawet
Zawsze masz super, zawsze na plusie
Nic nie jest trudne, nie płaczesz w poduszkę
Zawsze gdy zapytam jak jest (jak jest)
To nigdy nie odpowiesz że źle (jest okej)
Narysowałaś mi piękny obraz
Gdzie każda rzecz jest prosta (względnie prosta)
Mieszkamy obok siebie
Ale u ciebie wszystko wygląda lepiej
Dobrze wiem, że widzę ciebie tak jak chcesz
Zawsze tak było jak tak na to spojrzę wstecz
Zawsze ci wszystko gra
Nie uwierzyłbym w to nawet gdybym był tam
Zawsze ci wszystko gra
Nie uwierzyłbym w to nawet gdybym był tam
Nie uwierzyłbym w to nawet gdybym był tam gdybym był tam
Nie uwierzyłbym w to nawet
Nie uwierzyłbym w to nawet
Nie uwierzyłbym w to nawet gdybym był tam gdybym był tam
Nie uwierzyłbym w to nawet
Nie uwierzyłbym w to nawet