Nit
W poczekalni w hali odlotów
Czekał na start gdziekolwiek byle stąd dalej
W czasach tych złych rzucił się w odległe strony
Przyklejony był do szyby smutny cały
Zostawił jąpieczątkę znak
Pozostawił w tym miejscu jedynie ślad
Gdzie wiecznie przegrywa słońce a zwycięża deszcz
Odpadł a na koniec było tylko „cześć"
Skręcał swoje życie innym nitem
Szedł obciążony porcją wad
Przegrał ponieważ diabeł tak chciał
Nie za dużo szczęścia przy nim zjadł
Gdyby spędzała z nim dzień za dniem
Byłoby to dla nich święto skuteczne
Była jego kluczem była natchnieniem
Myślał że będą tak żyli wiecznie
Była autografem cudem urlopem
A dziś dzień pyta „co będzie potem"
Diabeł jest jego wodzirejem disc jockeyem
Na parkiecie tańczy z pokuszeniem
Skręcał swoje życie innym nitem
Szedł obciążony porcją wad
Przegrał ponieważ diabeł tak chciał
Nie za dużo szczęścia przy nim zjadł
Skręcał swoje życie innym nitem
Szedł obciążony porcją wad
Przegrał ponieważ diabeł tak chciał
Nie za dużo szczęścia przy nim zjadł
Skręcał swoje życie innym nitem
Szedł obciążony porcją wad
Przegrał ponieważ diabeł tak chciał
Nie za dużo szczęścia przy nim zjadł
Skręcał swoje życie innym nitem
Szedł obciążony porcją wad
Przegrał ponieważ diabeł tak chciał
Nie za dużo szczęścia przy nim zjadł