Piosenka biznesmenka
W moim małym mieście
Żyją mali ludzie
Co myśli maja małe i szyk
Ich portfele skażone anoreksją
Nie mieszczą płatniczych kart
Nie to co ja
Usta rozciągam do wielkich słów
Tak to ja
I mój tyłek w business class
W moim małym mieście
Żyją ślepi ludzie
Bo zwykłość zabiła im wzrok
Ich marzenia dotrwać do wypłaty
I dzieci wyprawić do szkół
Nie to co ja
Konta naciągam do wielkich sum
Tak to ja
I mój kawior z Chateaubriand
Po trupach do celu
Z dresmena skok w wielki świat
Armani Versace
I nawyk mycia co wieczór nóg
Mercedes z sygnetem
Komórkę wyłączać już w foyer
Bankiety kotlety
Białym skarpetkom stop
Kotlety o rety
Ostra niedrożność żył
W moim małym mieście
Y ją śmieszni ludzie
Co cieszą się z własnych M3
Ich dążenia kupić Fiata Uno
I spłacać go do kresu dni
Nie to co ja
Na ścianach Kossak i jakiś akt
Tak to ja
Sracz i bidet vis a vis
W moim małym mieście
Żyją smutni ludzie
Co płaczą w zaduszny dzień
W ich kieszeniach dłonie z odciskami
A w oczach nadziei brak
Nie to co ja
Wybraniec bogów heros mistrz
Tak to ja
Wizytówkę mogę dać
W moim małym mieście
Żyją smutni ludzie
Co płaczą w zaduszny dzień
W ich kieszeniach dłonie z odciskami
A w oczach nadziei brak
Nie to co ja
Wybraniec bogów heros mistrz
Tak to ja
Wizytówkę mogę dać