Sprawa rodzinna


Kolejna nocka zarwana
Znowu wypiłeś za wiele
Oj nie ucieszy się mama
Z tej defilady butelek

W jedzeniu nie znasz umiaru
Oglądasz się za paniami
I ciągle idziesz na całość
Z najwierniejszymi kumplami

Zbytecznie sobie zawracasz głowę
I twoje troski córko daremne
Życie ogólnie jest niezdrowe
Ale cholernie przyjemne

To nie jest żadne odkrycie
I za to Nobla nie dają
Ale gdy kiedyś o świcie
Stanę na wielkim rozstaju

To zlekceważę przestrogi
Jakby ich nigdy nie było
I tam poniosą mnie nogi
Gdzie jadło trunki i miłość

A ja bez zastanowienia
Ruszę za tobą po cichu
Bo przecież od urodzenia
W jednym mówimy języku

Więc próżno sobie łamiemy głowę
I wszelkie troski daremne
Życie ogólnie jest niezdrowe
Ale cholernie przyjemne