Tytoń, Mgła i Ty


Umiesz szybko się pocieszać? Ja na momencie wkurwiać
Innemu coś obiecasz w głowię ci moja buźka
Zapominasz? Nie wiem co myśleć znów mam
Jebane podchody mina a ja ciągle wybucham
Wymusisz znów płacz już mam w dupie te gierki
Ziomy mówią pierdol tą ja znowu tu ścieram się z tym
Niby krótko a długo jebana przeszłość męczy
Byłaś pierwszą poważną klasycznie zlałem te gesty
Chodzę chleje sam nawet w lustro nie patrzę
Ryj puchnie głaśnie mimika daję całą prawdę
To nie twoja wina ja zjebałem akcję klasyk
Niepewność wbiła w ziemię znów te moje adidasy
Nie jedną drogę na klęczkach przeszedłem w nich
Nie jeden raz było mi kurwa wstyd
Nie powiem ci tego w oczy bo już nie chcę o tym gadać
Spokojnie spalam te mosty biegać po nich nie przesadzaj mała

Wypuszczam dym tytoń mgła i ty
Sentymenty gdzieś uciekły z nim
Chociaż czasem pluje se w pysk często
To już przeszło wyolbrzymione piekło

Wypuszczam dym tytoń mgła i ty
Sentymenty gdzieś uciekły z nim
Chociaż czasem pluje se w pysk często
To już przeszło wyolbrzymione piekło

Za parę lat zostanie ci tylko chcieć mieć
Będę szczęśliwy tobie podam chusteczkę
Będę nie miły w sumie przecież taki jestem
Ludzie po przejściach mają lepsze podejście
Sztuczny luz jebie już mętny wzrok
Siedzę w tym samym parku kurwa już kolejny rok
Moja monotematyczność lepsza niż twoje flow
Bez efektów na koncertach idzie dno kurwa skończ
Z kobietami jak z muzą to samo mam przecież
Widzę ten urok lecz zawsze coś nie tak
Ten wers ci dedykując wspomnienia mam gdzieś wiesz
Już nie raczę się wódą zaczynam myśleć trzeźwiej
A kiedyś sprinty w lewo i prawo
Chciałem dotrzeć a się kurwa zatarło
Powodzenia życzę na dalszej drodze żeby się spierdoliło zesrało i w ogóle koniec

Wypuszczam dym tytoń mgła i ty
Sentymenty gdzieś uciekły z nim
Chociaż czasem pluje se w pysk często
To już przeszło wyolbrzymione piekło

Wypuszczam dym tytoń mgła i ty
Sentymenty gdzieś uciekły z nim
Chociaż czasem pluje se w pysk często
To już przeszło wyolbrzymione piekło