W moim domu
Tyle lat jesteśmy razem miła wybacz
Ale wszystko tak jak trzeba chyba nie jest
Gdy musimy się codziennie przekonywać
Że ty dla mnie ja dla ciebie przeznaczeniem
To normalne że chcesz mieć nareszcie spokój
A na wiosnę grządki zasiać i zagrabić
Ale wiesz bywają różne pory roku
A tak życia jak tapczana nie ustawisz
Przecież nie mam żadnej innej poza tobą
Bo mieć nie chcę tyś jest wieczna i jedyna
Naszym sercom zagroziła tak jak słowem
Niedokrwistość zniechęcenie i rutyna
To normalne że chcesz mieć nareszcie spokój
A na wiosnę grządki zasiać i zagrabić
Ale wiesz bywają różne pory roku
A tak życia jak tapczana nie ustawisz
Kiedy niebo nad głowami ciąży chmurnie
Twoje oczy wciąż mnie śledzą niespokojnie
Ja wracając tu dla ciebie jestem durniem
Co nic nie wie nic nie czuje nic nie pojmie
To normalne że chcesz mieć nareszcie spokój
A na wiosnę grządki zasiać i zagrabić
Ale wiesz bywają różne pory roku
A tak życia jak tapczana nie ustawisz
Póki czas lepiej otwarcie ze mną pomów
Zanim w złości lepszy numer ci wykręcę
Chyba prawo mam by w moim własnym domu
Więcej w oczy mi patrzono mniej na ręce
To normalne że chcesz mieć nareszcie spokój
A na wiosnę grządki zasiać i zagrabić
Ale wiesz bywają różne pory roku
A tak życia jak tapczana nie ustawisz
Wiem na pewno że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nie układa się zbyt prosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła moja droga moja Polsko