Ach Co Za Świat
Nie rozpieszcza mnie życiorys
Na wybojach codzienności
Nie porywa mnie powietrze
Takie całe bez miłości
Ten co wczoraj był kolegą
Chce bym strzępkiem był niczego
Ach co za świat
Wszystko topi się w roztworze
Ogólnego zniechęcenia
Czego się nie dotknę gorze
Nie dojrzewa do spełnienia
Wszystko się donikąd niesie
A już do drzwi puka jesień
Ach co za świat
Nie upadam choć do ziemi
Trauma gnie mnie bez pardonu
Nie upadam bo leżący
Niepotrzebny już nikomu
Póki się nadzieja płoni
Żadne licho nie dogoni
Ach co za świat