Bez powodu
Kolejny chłop wziął ślub i zniknął
Albo wyjechał gdzieś na stałe stąd
Zmienia się trop ale wciąż łączy hip hop
Czekam ale powoli gaśnie joint
Dla mnie to nie problem jak zjebałem coś to pardone bo
Kiedy światła nie gasną znaczy się pali żyrandol
Coś co było jakby wczoraj w sumie to było dawno
Trza się najebać i pogadać a nie wymyślać że to to i tamto
Rutyna jest moim wybawcą rutyna to ciężki hardcore
Ale jak sama rutyna to sprawia że trochę tu kurwa za ciasno
Wszystko to co było złe i toksyczne jebać to
W górę kielony za bractwo
Czasem bez powodu
Gadamy bez powodu
Robimy bez powodu
Melanż bez powodu
Czasem bez powodu
Gadamy bez powodu
Robimy bez powodu
Melanż bez powodu
Żyjemy w mieście bratku nie wychodzimy na miasto
Wpadaj na bucha z herbatką albo na wódę i ciasto
Najgorzej jest wtedy gdy robi się jasno
Kochanie jak możesz to proszę wybacz to
Nie jestem chorym wyznawcą nie twierdzę że ziemia jest płaską
Nie mówię jak żyć niech każdy ma swoje do tego żelazko
Ci co szukają to znajdą ci co nie piją to zazdro
Czasem nie trzeba powodu czasami wystarczy hasło
Czasem bez powodu
Gadamy bez powodu
Robimy bez powodu
Melanż bez powodu
Czasem bez powodu
Gadamy bez powodu
Robimy bez powodu
Melanż bez powodu