Chlebie nasz
Weź garść mąki trochę wody kęs ciasta
Z wczorajszego zaczynu co został
I zamieszaj niech ciasto urasta
Gdy urośnie do pieca daj rzecz prosta
Potem obrus na stół połóż świeży
Zwołaj ludzi niech zejdą się wszyscy
Jeszcze krzyżem przeżegnaj jak należy
I się przełam tym chlebem z najbliższym
Chlebie nasz chlebie nasz
Bądźże zawsze nam gościem
Od nas masz od nas masz
Nasze słowa najprostsze
Zobacz z solą do ciebie śmy przyszli
Boś nie tylko głodnemu na myśli
Mimo modlitw by stół nam uświetnił
By na czas go dostarczył nam sklep
Dzisiaj gdyś go wyrzucał na śmietnik
Tłumaczyłeś To przecież czerstwy chleb
Potem świeży kupiłeś w pierwszym sklepie
Jeszcze ciepły trafiłeś bez pudła
Ty co szmal masz czy co biedę klepiesz
Ty się bracie tym chlebem nie udław
Chlebie nasz chlebie nasz
Zawsze z nami bądź razem
Tyleś wart tyleś wart
Co sześć powszednich gazet
Zapraszamy cię na nasze stoły
My zjadacze ciągle nie anioły
Dzięki tobie popuszczamy dziś pasa
Ty podsycasz nam domowe ognisko
I wysiada przy tobie kiełbasa
Czarny chleb czarna kawa to wszystko
Chcemy dzielić się tobą sprawiedliwie
Ale sami jesteśmy dziś w potrzebie
Więc ty chlebie nas traktuj życzliwie
Bo nie chcemy na łaskawym być chlebie
Chlebie nasz chlebie nasz
Ty się z nami pojednaj
Swoją cenę ty znasz
A tak bardzoś spowszedniał
Zrobimy cię chlebie nasz
Własnymi rękami
Dla maluczkich i szarż
Trzeba chleba więc koniec z igrzyskami