East


Odkąd zabrał Cię złego losu gniew
W samotności trwam wpatrzona w drugi brzeg
Liczę każdy wschód może jutro już wrócisz tu
A ja w oknie będę stać

Przyrzekam poczekam nie zwlekaj poczekam
Przyrzekam poczekam nie zwlekaj poczekam

Razem z Tobą znikł zapach kwiatów mych

Nawet księżyc lśni jakby mu brakło sił
Wieczorami przed snem cicho modle się
By następny dzien do mnie przywiódł Cię

Przyrzekam poczekam nie zwlekaj poczekam
Przyrzekam poczekam nie zwlekaj poczekam

Przyrzekam poczekam nie zwlekaj poczekam
Przyrzekam poczekam nie zwlekaj poczekam