Kolejny Ranek


Niech to zapierdala ziomek oby tylko w dobrą stronę
Naturalnie i do przodu żadna gadka z makaronem
Niech to dociera do ludzi i zamulonych obudzi
Niech gromadzi się w ich głowach tylko jako dobry budzik
Niech to napędza zmęczonych niech porywa do działania
Niech to dwa cztery na dobę krąży cały czas w ich baniach
Niech osłania oczy w ciemni niech oświetla każdą drogę
Niech podaje wody wtedy kiedy prosimy o wodę
Elo i niech spełnią się marzenia
I niech będzie kolorowo
I niech świat który doceniam
Jeszcze da mi coś ze sobą
Niech będzie przekozacko niech zdrowia nie zabkranie
Niech to będzie taki dzień byku że powiesz jest fajnie
Pogoda super wszystko czyli że się układa
I płonie Twe ognisko nic nie zgasi go zakładam

Że będzie kozacki ranek
I kolejny kolejny
Że wkońcu wyspany wstanę
Pełen werwy pełen werwy

Że będzie kozacki ranek
I kolejny kolejny
Że wkońcu wyspany wstanę
Pełen werwy pełen werwy

A nazajutrz zrobię znowu to co kocham
Odpalam odjeżdżam przy muzyce jak na prochach
Czasem to ma wielkie moce
Kocham te dźwięki w szczególności w bardzo ciche noce
Jak przepełniają tą przestrzeń
I rozrywają ściany myśli kiedy piszę wiersze
I zwykle najczęściej w nocy
Piszę te wersy które budzą Cię jak strzały z procy

I będzie kozacki ranek
I kolejny kolejny
I wkońcu wyspany wstanę
Pełen werwy pełen werwy

Że będzie kozacki ranek
I kolejny kolejny
Że wkońcu wyspany wstanę
Pełen werwy pełen werwy