Koń Na Białym Rycerzu [Alkustycznie]
Samotna w wieży zamknięta
Z głodu przestała już jeść
Między udami gdzie kiedyś wiatr hulał
Rozciąga się pajęcza sieć
Minęło dokładnie lat pięćdziesiąt parę
A może nawet i mniej
I choć się niewielu starało
To żaden nie uwolnił jej
Wierzy głęboko że zobaczy w wieży
Tego o którym wciąż śni
Wie że się rzuci na niego jak zwierzę
Gdy ten przerwie pajęczą nić
Dziwne stękanie się nagle rozlega
Czyżby to ktoś wspinał się
Przez okno księżniczka dostrzega
Konia co rży czy tam rżnie
To był koń na białym rycerzu
Na białym rycerzu był koń
To był koń na białym rycerzu
Na białym rycerzu był koń
To był koń na białym rycerzu
Na białym rycerzu był koń
To był koń na białym rycerzu
Na białym rycerzu był koń
To był koń na białym rycerzu
Na białym rycerzu był koń
To był koń na białym rycerzu
Na białym rycerzu był koń
To był koń na białym rycerzu
Na białym rycerzu był koń
To był koń na białym rycerzu
Na białym rycerzu był koń