Mój nieśmiały chłopiec


Mój chłopak zalet ma ze sto
Niestety jedna wadę
Nieśmiały jest, w tym cały sęk
I na to nie ma rady

Gdy pytam go, czy kocha mnie
On już po uszy w pąsach
A gdy się czule doń przytulę
Szepcze do mnie tak

Pani Marto, bez żartów
I wierci się i wzdycha
Pani Marto, bez żartów
I głos mu dziwnie drży

Zamiast wziąć w ramiona mnie
Po prostu, tak bez słów
To on krępuje się, choć wiem
Że kocha mnie mój ?

Bywam w parku z nim wieczorem
Na ławeczce przy mnie siadł
I tak siedział dwie godziny
Żeby choć całusa skradł

Co się bliżej doń przysunę
On odsuwa się o krok
Chcę mu w oczy spojrzeć czule
On wstydliwie spuszcza wzrok

Mój chłopak zalet ma ze sto
Niestety jedna wadę
Nieśmiały jest, w tym cały sęk
I na to nie ma rady

Gdy pytam go, czy kocha mnie
On już po uszy w pąsach
A gdy się czule doń przytulę
Szepcze do mnie tak

Pani Marto, bez żartów
I wierci się i wzdycha
Pani Marto, bez żartów
I głos mu dziwnie drży
Lecz wiem, że kiedy przyjdzie dzień
Gdy już weźmiemy ślub
Okaże się, że chłopiec mój
Na pewno będzie zuch

Pani Marto, bez żartów
I wierci się i wzdycha
Pani Marto, bez żartów
I głos mu dziwnie drży
Lecz wiem, że kiedy przyjdzie dzień
Gdy już weźmiemy ślub
Okaże się, że chłopiec mój
Na pewno będzie zuch

Jeszcze jaki będzie zuch