Nerwica w granicach normy


Nie wiem co się ze mną stało
Nie wiem co się we mnie dzieje
Jak ktoś ma duszę i ciało
Podobno ma jeszcze nadzieję

Panie doktorze dlaczego tak
Dlaczego tego mi brak
Nie przeszkadzam panu, nie
Przyszłam do pana jak niejedna

Pan jest tu po to by słuchać mnie
A te firanki to jedwab
Mam usiąść czy czy się położyć
Nieważne nie o to chodzi

Zdrożało za mało nie starczy
Są buty a nie w tym numerze
Zmęczona sklepowa coś warczy
Jaśminy zakwitły na skwerze

W popychu w pośpiechu w zaduchu
Rajstopy ktoś podarł mi drutem
Tak jakoś mi nie jest do śmiechu
I smutek i smutek i smutek

Pan o tym wie panie psychiatro
Ten świat mi się zdaje potworny
Ja wiem w życiu to nie ma tak łatwo
Nerwica w granicach normy

Kolejki kolejki w kolejkach
Czy dają gdzie dają co dają
Wśród tłumu wyprana z rozumu
Stanęłam postałam nie mają

Kto komu gdzie komu do domu
Mężowie i dzieci czekają
Kupiłam nie mówcie nikomu
Powrotny bilet do raju

Pan o tym wie panie doktorze
Kobieta to człowiek odporny
Jest źle czy pan na to pomoże
Nerwica w granicach norm

Czy to już wszystko czy jest tak źle
Czy to nas wszystkich dotyczy
Czy mam się śmiać czy ronić łzę
Wśród tylu obiektywnych przyczyn

Odnajdę potrzymam porzucę
Mnie takie się żarty trzymają
Pojadę pożyję i wrócę
I z raju przyjadę do kraju

Mam szukać odnajdę porzucę
Bo życie to flauty i sztormy
Pojadę pożyję i wrócę
Nerwica w granicach normy

Receptę dostałam od pana
Doktorze wystałam dostałam
Grzmotnęłam to wszystko do zlewu
Bez gniewu doktorze bez gniewu

To życie jest moje czy czyjeś
Źródlanej się wody napiję
A wtedy nadziejo mnie prowadź
Jak trzeba to mogę zwariować

Przeczekam doczekam się formy
Łagodna, liryczna
Diagnoza kliniczna
Nerwica w granicach normy

Nerwica w granicach normy