Niech minie złość


Niech minie złość co krąży we mnie
Na świat na siebie na ludzi
I niech odezwie się sumienie
Pokorę w duszy obudzi

Jesteśmy przecież tacy sami
Więc po co wzajemna zawiść
I w sercu tak pieczołowicie
Pielęgnowana nienawiść
Pielęgnowana nienawiść

Nie chcę nikogo oceniać
Wszystkiego o nim nie wiem
Wolę pochylić się nad kimś
Niż rzucić w niego kamieniem

Nie jestem od niego lepsza
Bywam człowiekiem bezsilnym
Dlatego nie będę sędzią
Nie jestem przecież bez winy
Nie jestem przecież bez winy

Wspierajmy siebie tolerujmy
Te nasze różne słabości
I wybaczajmy sobie wszystko
W imieniu ludzkiej miłości

Jesteśmy przecież tacy sami
Więc po co wzajemna zawiść
I w sercu tak pieczołowicie
Pielęgnowana nienawiść
Pielęgnowana nienawiść

Nie chcę nikogo oceniać
Wszystkiego o nim nie wiem
Wolę pochylić się nad kimś
Niż rzucić w niego kamieniem

Nie jestem od niego lepsza
Bywam człowiekiem bezsilnym
Dlatego nie będę sędzią
Nie jestem przecież bez winy
Nie jestem przecież bez winy

Jeżeli chcesz ten świat odmienić
By ziemia stała się niebem
Musisz popatrzeć sobie w oczy
I zacząć zmianę od siebie

Jesteśmy przecież tacy sami
Więc po co wzajemna zawiść
I w sercu tak pieczołowicie
Pielęgnowana nienawiść
Pielęgnowana nienawiść

Nie chcę nikogo oceniać
Wszystkiego o nim nie wiem
Wolę pochylić się nad kimś
Niż rzucić w niego kamieniem
Nie jestem od niego lepsza

Bywam człowiekiem bezsilnym
Dlatego nie będę sędzią
Nie jestem przecież bez winy
Nie jestem przecież bez winy