Pit-Stop


Poskładaj mnie w całość bo rozłożony na części nie potrafię żyć nie potrafię żyć
Tylko ty znasz moje elementy potrafisz czytać schematy tak jak nikt czytać tak jak nikt
Poskładaj mnie w całość bo rozłożony na części nie potrafię żyć nie potrafię żyć
Tylko ty znasz moje elementy potrafisz czytać schematy tak jak nikt czytać tak jak nikt

Piąta nad ranem nogami powłóczę zapukam po cichu jak serce
„Sorry kochanie znów posiałem klucze"
„Trudno ważne że jesteś"
Trzy sztuki za mną śpiewałem z ludem i znowu skruszyliśmy beton
Trzy lata po ślubie nasiąknąłem klubem a nie jakąś inną kobietą
Bo wiem co to wierność wiem co to tęsknota
Jest ze mną co weekend jak Kaliona torba
Jest ze mną co weekend jak Seba za kierą
Na gapę pokusa zaprasza na melo
Wzywa mnie droga jak Sokoła niebo
Ta sława tak droga nie liczy się z ceną
Nie myl edenu ze sceną bo mana nie spada raperom
Na palcach by nie obudzić malca pachnie sypialnia płatkami róży
Ta znajoma kołysanka z każdą nutą do snu coraz bardziej nuży
W objęciach muzy zasypiam jak kamień dziękuję ci Boże za wiarę i talent
Pamiętam że kiedyś się bałem tak długo szukałem znalazłem
Nie ma miejsca jak dom w nim czerpię energię bogatą w miłość
Ta ciepła dłoń w tym zimnym świecie jak sople stapia w nicość
Mogę przysiąc niczego nie pragnę więcej tu
Pełną piersią bije serce bije serce

Poskładaj mnie w całość bo rozłożony na części nie potrafię żyć nie potrafię żyć
Tylko ty znasz moje elementy potrafisz czytać schematy tak jak nikt czytać tak jak nikt
Poskładaj mnie w całość bo rozłożony na części nie potrafię żyć nie potrafię żyć
Tylko ty znasz moje elementy potrafisz czytać schematy tak jak nikt czytać tak jak nikt

Nieraz pytałeś co daje mi siłę to poczucie misji i ciepło rodzinne
Bo życie tak pędzi jak V8T ja latam i latam za jutrem cardio
Wreszcie mam wolną sobotę spędzę ją w domu nie pójdę na imprę
Przy winie i filmie uśniemy na sofie tu jestem sobą nie gwiazdą
Żona mi mówi „Za rzadko cię widzę mijamy się w progu całusem"
„Wybacz kochanie nie czekaj z kolacją zjemy śniadanie gdy wrócę"
Gdy Ty zasypiasz ja właśnie się budzę i spuszczam wenę z łańcucha
Nie zawsze się słucha i traci kontrolę gdy w nozdrzach pojawi się jucha
Się zbieram do biura to mój trzeci etat faktura faktura znów tonę w przelewach
Czasami na plusie a czasami w długach tak trudna do spięcia ta manufaktura
Nie masz pojęcia jak leży na bani te paręset koła co leży na szwalni
Ej daj mi zajarać Holandii bo zaraz połamie nadgarstki
Złapałeś Boga za nogi to musisz nadążyć bo nie stoi w miejscu
Szukam harmonii chcę jeszcze pożyć dać odpocząć sercu
Wkładam do torby mikrofon i zdjęcie na nim jesteśmy razem
I ruszam na trasę wyruszam w trasę

Poskładaj mnie w całość bo rozłożony na części nie potrafię żyć nie potrafię żyć
Tylko ty znasz moje elementy potrafisz czytać schematy tak jak nikt czytać tak jak nikt
Poskładaj mnie w całość bo rozłożony na części nie potrafię żyć nie potrafię żyć
Tylko ty znasz moje elementy potrafisz czytać schematy tak jak nikt czytać tak jak nikt