Plaga zaimków
Powiedziała jedna pani
Że nasz przemysł jest do bani
A jak ONI rzekła jasno
Teraz tamtych z góry trzasną
To będzie efekt produkcji
Gorszy od trzech rewolucji
Zrobiłem się niespokojny
Czy z tego nie będzie wojny
Jak o Prusy czy Inflanty
Żeby tylko szło o TAMTYCH
To by krzyknął człek do broni
Lecz tu jeszcze jacyś ONI
Bo taką własność miewa zaimek
Że zastępuje konkretne imię
ON ONA ONO ONI ONE
A nie wiadomo kto no nie
Raz się wkurzył mój pociotek
Że mu ktoś przewrócił płotek
Więc nieznane siły wraże
Straszył „Jeszcze WAM pokażę"
I pokazał pewnie to IM
Bo już płotek znowu stoi
Ze zdumienia oniemiałem
Pytam „Komu pokazałeś"
Tu pociotek tupnął nogą
„Są TACY co dużo mogą
Lecz ty nie zadzieraj knykci
Nie postawią oni nic ci"
Bo własność miewa zaimek taką
Że o osobie mówi nijako
ON ONA ONO ONI ONE
Niby wiadomo kto a nie
Raz poeta, chyba z Pruszcza
Zaczął problem mi wyłuszczać
Że choć niby człowiek wolny
Jeszcze młody, bardzo zdolny
To mu stoi w oku solą
Że mu śpiewać nie pozwolą
Pytam go „Cenzura może"
A on na to „Dużo gorzej
ONI dali taki prikaz
Zaraz ci pokażę wykaz
A w ogóle to mów ciszej
Bo jeszcze ktoś z nich usłyszy"
Zapytuję mimo tremy
Czy ONI to czasem nie MY
Bo już zaczął ktoś rozgłaszać
Że Polska jest ICH nie nasza
A więc dla wspólnego zysku
Może by tak po nazwisku
Powiedzmy sobie szczerze
Raz na jakiś czas
Orzecież nie ma tu nikogo
Oprócz NAS